Mamy śliczny bo złoty z uroczo iskrzącymi diamencikami. Wiedziałam ze dzisiaj przyjdzie w paczce więc kiedy doręczył mi ja kurier bardzo pośpiesznie rozerwałam karton paczki i wydobyłam spośród innych produktów tester.
Rzeczywiście buteleczka zwraca uwagę chociaż jej kolorystyka jest najdelikatniejsza w kolekcji do której zliczamy zapachy Jewel Martiny Micallef.
Pierwsze skojarzenie z zapachem mleka nawet to mnie zdziwiło bo spodziewałam się czegoś powalającego(przygotowałam fotel) po chwili jednak rozwinął się ylang, drzewo sandałowe i wanilia.
Skład:
Nuty głowy: tangerynka, pomarańcza, geranium, bylica
Nuty serca: ylang-ylang, róża, drzewo sandałowe, konwalia, magnolia
Nuty bazy: kokos, wanilia, piżmo
Nuty głowy: tangerynka, pomarańcza, geranium, bylica
Nuty serca: ylang-ylang, róża, drzewo sandałowe, konwalia, magnolia
Nuty bazy: kokos, wanilia, piżmo
Myślę że to kokos z wanilia wywołał pierwsze uczucie "mleczne" mam również taki pierwszy odbiór Pure Virgin TDC. Chociaż zaprezentowano ten zapach jako kwiatowy ja mam inne spostrzeżenia możne to być osobniczy odbiór. Po dwóch godzinach pozostał zapach słodkich, pudrowych pastylek w pudełku z drzewa sandałowca. Myślę że ten zapach znajdzie swoich zwolenników i przyznaję się że napewno będę po niego sięgać w jesienne dni a flakonik (jako mega sroce) sprawi dużą przyjemność.
Ważne!!!!!!!
No i zakończyłabym pisanie ale musiałam wyjść z klimatyzowanego sklepu na rozgrzane ulice pełne słońca i cóż za zmiana, zapach wybuchnął na skórze ogrzany i rozświetlony słonecznym blaskiem, zrobił się piorunująco intensywny i pełen energii. Cofam co wcześniej napisałam o jesiennym zapachu.....absolutnie potrzebne jest słońce i światło, które (chyba właśnie dlatego) Martina M. próbowała zatrzymać kryształkami i złotym pyłem. Teraz polecam w 100 procentach!!!!!!!!!!!!