Szukaj u nas

poniedziałek, 10 września 2012

Micallef Ylang in Gold

Mamy śliczny bo złoty z uroczo iskrzącymi diamencikami. Wiedziałam ze dzisiaj przyjdzie w paczce więc kiedy doręczył mi ja kurier bardzo pośpiesznie rozerwałam karton paczki i wydobyłam spośród innych produktów tester. 
Rzeczywiście buteleczka zwraca uwagę chociaż jej kolorystyka jest najdelikatniejsza w kolekcji do której zliczamy zapachy Jewel Martiny Micallef. 
Pierwsze skojarzenie z zapachem mleka nawet to mnie zdziwiło bo spodziewałam się czegoś powalającego(przygotowałam fotel)  po chwili jednak rozwinął się ylang, drzewo sandałowe i wanilia. 
Skład:
Nuty głowy: tangerynka, pomarańcza, geranium, bylica
Nuty serca: ylang-ylang, róża, drzewo sandałowe, konwalia, magnolia
Nuty bazy: kokos, wanilia, piżmo 
Myślę że to kokos z wanilia wywołał pierwsze uczucie "mleczne" mam również taki pierwszy odbiór Pure Virgin TDC. Chociaż zaprezentowano ten zapach jako kwiatowy ja mam inne spostrzeżenia możne to być osobniczy odbiór. Po dwóch godzinach pozostał zapach słodkich, pudrowych pastylek w pudełku z drzewa sandałowca. Myślę że ten zapach znajdzie swoich zwolenników i przyznaję się że napewno będę po niego sięgać w jesienne dni a flakonik (jako mega sroce) sprawi dużą przyjemność. 
Ważne!!!!!!!
No i zakończyłabym pisanie ale musiałam wyjść z klimatyzowanego sklepu na rozgrzane ulice pełne słońca i cóż za zmiana, zapach wybuchnął na skórze ogrzany i rozświetlony słonecznym blaskiem, zrobił się piorunująco intensywny i pełen energii. Cofam co wcześniej napisałam o jesiennym zapachu.....absolutnie potrzebne jest słońce i światło, które (chyba  właśnie dlatego) Martina M. próbowała zatrzymać  kryształkami i złotym pyłem. Teraz polecam w 100 procentach!!!!!!!!!!!!

sobota, 8 września 2012

Czy to miłość?


Pewnie miłość ale do poduszek........

Dr Sebagh Deep Exfoliating Mask

Maseczka głęboko złuszczająca zawitała w mojej kosmetyczce rok temu. Ten ślicznie pomarańczowo-łososiowy kosmetyk zastąpił fantastyczny peeling z linii La Coline, który towarzyszył mi kilka lat. Zupełnie inna formuła okrzyknięta jedną z najlepszych masek złuszczających wśród kosmetyków o działaniu prawie farmaceutycznym. Zainteresowała mnie osoba twórcy, słynnego lekarza który skomponował krótka linię pielęgnacyjną dla swoich pacjentek. Przez moment nie mogłam zdecydować czy maska spełni moje wymagania a jednocześnie zapewni komfort delikatnym partiom mojej trochę kapryśnej cery. Ale był to strzał w dziesiątkę. Nakładam na 10minut na oczyszczoną twarz i czekam, super kiedy można to zrobić podczas ciepłej kąpieli ale uwaga działa głębiej i aktywniej. Zmywam płatem gąbki kosmetycznej (super rozwiązanie).zmywana maseczka jest kwaśna jak witaminka C. Cera jest rozświetlona i pomimo głębokiej ingerencji w strukturę naskórka nie nosi śladów podrażnienia tak przygotowania świetnie wchłania maseczkę lub nałożony krem.
Ciekawostką jest również lecznicze działanie przy zapaleniu mieszków około włosowych (wiem że wiele osób ma z tym problem, nawet panowie). Oczywiście w sklepie sprzedajemy maseczkę więc zamieszczam link ;-) reklama:-). Ale moje nieporadne zdjęcie z telefonu ma ładniejszy i bardzie prawdziwy kolor:-)
http://oryginaly.com/mycie-oczyszczanie-peeling/266-maska-gleboko-zluszczajaca.html

I tym sposobem opisałam kolejne dwa kosmetyki z mojej półeczki.

czwartek, 6 września 2012

Visoanska Elixir Perfecteur

Kolejny z moich sztandarowych kosmetyków to Visoanska Elixir Perfecteur. Ta niepozorna tubka kryje w sobie cudowną "miksturę" która działa regenerująco na niewielkie uszkodzenia skóry stopniowo je wyrównuje stymulując intensywnie odnowę komórkową. Stosując bardziej potoczny język szybciutko łagodzi zaczerwienienia i zapobiega powstawaniu przebarwień.. Genialnie wprost przyda się tym osobom, które lubią rozgrzebywać twarz (oczywiście wszyscy wiemy że nie wolno:-) samodzielnie dokonując codziennych depilacji usuwając złośliwie wrastające włoski  (jakby nie mogły kierować się ku górze głowy).
Przy dłużej utrzymujących się zaczerwienieniach już 3 dniowa aplikacja przynosi korzystny efekt.
Myślę że warto zapobiegawczo posiadać taki kosmetyk bo jakby nie wiedzieć dlaczego twarz jest narażona na mało efektowne zdarzenia szczególnie gdy nam akurat zależy by ładnie wyglądać.

wtorek, 4 września 2012

Farouk by CHI

Ten kosmetyk doradziła mi moja fryzjerka, zna moje włosy od ponad 20lat i wie doskonale co lubią ;-) White Truffle Foundation to pomada wygładzająco- nawilżająca z biała truflą i kompleksem perłowym. Znalazłam gdzieś film gdzie firma poleca produkt do długich włosów, ja stosuję pomadę do bardzo krótkiej fryzury w celu ujarzmienia niesfornych kosmyków ( z większości kosmetyków stylizujących mam nieprzyjemne uczulenie). Efektem bardzo sympatycznym jest śliczny połysk no i aplikacje umila przepiękny zapach który utrzymuje się przez kilka godzin. Dodatkowo White Truffle Foundation opakowane jest w estetyczną bordowo-złotą puderniczkę.
Polecam:-) produkt.

niedziela, 2 września 2012

Półeczka w łazience

Chodzi o moją półeczkę, zadano mi ostatnio pytanie o to co mam na swojej toaletce. Oczywiście sprostowałam że nie posiadam toaletki ale półkę i koszyczek w łazience (zagroziłaś że że wysmarujesz komentarz jeśli się nie przyznam ).
Podobnie jak zapachy próbuję i kosmetyki, wiem że wielu wydaje się że to super ale zdarzyło mi się leczyć już po niektórych wynalazkach:-). Ostatnio już się to zdarza rzadziej, bo bardzo selekcjonuje kosmetyki wprowadzane do perfumerii, jest malutka i półek ma niewiele:-) no i rzecz jasna lubię swoich klientów by nie proponować im kosmetyków wątpliwej jakości ( zresztą jak sprzedawać coś kiedy się w to nie wierzy).



To moja półka :-) większość kosmetyków jest w koszyku ponieważ łazienka należy do jasnych i słonecznych a niektóre kremy tego nie lubią.