http://oryginaly.com/ |
W trudne poranki potrzebuję wprowadzić odrobinę harmonii. Dopieścić się. Parzę kawę w ukochanej osmolonej kawiarce. Jem coś z menu na dni beznadziejne i wymagające dodatkowej czułości. Macie takie ukochane potrawy, które witacie na stole z dziecięcą radością?
Nie starcza już czasu na wysiadywanie w obłokach piany wydobywających się z wanny. Biegnę pod ciepły prysznic z wypełnionym olejkami żelem Korresa. Mogę się rozkoszować chwilą przestrzeni tylko dla mnie. Zamykam oczy. Oddaję się wielkiej przyjemności. Zapach słodkich i gorzkich cytrusów roznosi się w całej rozgrzanej łazience.
Na te kilkanaście minut porannej pospiesznej toalety zmieniam mikre mieszkanko w śródziemnomorski gaj. Rozgrzany, soczysty swoimi owocami. Czuję ciepłe promienie greckiego słońca na twarzy. Głęboko lekko oddycham. Moment relaksu ładuje mnie pozytywnie na resztę dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz