Szukaj u nas

środa, 24 kwietnia 2013

Reminiscence


Buteleczka niebiesko-turkusowa ze złotymi ozdobnikami. Korek - jak kryształek. Zawsze byłam, jak sroka. Uwagę moją absorbowały cukierkowe flakoniki, złocenia i błyskotki, ale to już wyznałam wcześniej. No taka uroda moja ;).

Reminiscence of Reminiscence Paris - dla mnie jest błękitno-złotą kumulacją zaspokajającą moje wymagania.



 Otwarcie tego zapachu, z grupy orientalno-drzewnych, zaskakuje delikatnością. Nie ma w nim tego ładunku strzelającego i uderzającego w nozdrza, lecz jest drewniana skrzyneczka, dokładnie ta w której zamknięto obłoki wspomnień. Zapach wyciskanej bergamotki - świeżej, iskrzącej, której sok rozgrzało popołudniowe słońce. Wyciągasz owoce, rozcierasz ukryte igiełki sosny i drewno tajemniczego pudełka. Wszystko nabiera żywicznej nuty, a podnosząc wieko jeszcze wyżej powolutku uwalniasz miękkie akordy jaśminu. Jednak kwiatów wrzucono niewiele, więc pod delikatnymi płatkami znajdujemy złoto ambry. Zmieszane z subtelną słodyczą wanilii, zanurzone w olejku paczuli - pozostawią na skórze zachwycający obłok kaszmirowych tkanin Orientu.

Ze względu na subtelność poszczególnych akordów zapach może stanowić wspaniały początek przygody z marką lub składnikami, które zostały tu złagodzone do przyjemnych  wspomnień.

Znajdziesz tu: http://oryginaly.com/

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Menard Authent

 Wczoraj nastroiłam się bardzo wiosennie i pomógł mi w tym zdecydowanie również zapach Authent ale od poczatku. Markę Menard pokochałam za pielęgnację, zachwyciła mnie totalnie i trzyma w objęciach nadal:-)
Trzyma moją twarz a bardziej cerę ale i dostarcza wiele satysfakcji w pracy zawodowej gdy kolejna klientka wyraża bardzo pochlebne opinie.
Zapach Authent chciałam bardzo poznać bo tak pachnie słynny krem Menard o tej samej nazwie i jak doczytałam się w opracowaniach naukowcy wykazali wpływ zapachu na mózg i aktywowanie komórek macierzystych. Tym razem odwrotnie niż zwykle najpierw zapoznałam się ze składem :
Nuty głowy: esencja różana, liście fiołka, kwiat pomarańczy, różowy pieprz
Nuty serca: neroli, jaśmin, róża majowa
Nuty bazy: nasiona ambrette, białe piżmo, wanilia, drzewo sandałowe.

I właściwie  poza wanilią, różowym pieprzem nie znalazłam nic z moich ulubieńców. Przeraziła mnie trochę ilość róży, jaśminu i fiołka nie są moimi faworytami ale czego się nie robi dla nauki:-)
Aplikacja przebiegła szybko i bezboleśnie, na nadgarstku i jakiegoś zachwytu nie wywołała chociaż nie była przykra dawka bukietu kwiatów. Nawet gdzieś przypomniał mi się po drodze zapach sprzed kilku lat L'or ale Authent nie miał tej miękkości.i ciężkości. Jest bardziej wyrazisty początek to połączenie róży z słodką pomarańczą i tak też zakończyłam badanie:-) Pomyślałam nie moja bajka.
Jednak pod koniec dnia pracując przy komputerze złapałam się na tym że ciągle z przyjemnością "zaczepiam nosem" o nadgarstek, mrużąc oczy, wdycham to co utrzymuje się od dobrych kilku godzin. Jednym zdaniem ten zapach rzeczywiście sprawia przyjemność, wycisza i uspokaja nie bardzo wiem co to ta oksytocyna i neuropeptydy Y wiem jednak że zapach jest zaskakujący i warto go przynajmniej wypróbować by móc go uczciwie ocenić. Ja zdecydowanie zostawiam sobie go na półeczce "antychandrowca" przy moich waniliach i czekoladach.





niedziela, 14 kwietnia 2013

Wiosenne zapowiedzi marki Pupa


Po fantastycznej przygodzie z zapachami czas na kolory, kolory na które tak czekamy wiosną bo dodają nam energii i uśmiechu. Zima w tym roku zdecydowanie zbyt długo gościła nawet w makijażach dlatego bardzo ucieszą nas nowości które szykuje dla nas Pupa. W ich fantastycznej gamie cieni do oczu znajdą się nowe palety dziewięciu kolorów.
Pięknie zestawione barwy cieni matowych i perłowych to genialne wyjście dla tych Pań które dbają o miejsce w swojej kosmetyczce (praktycznie zajmują mniej miejsca) ale ważniejszy jest fakt wspaniałej jakości i genialnie dobranej palety barw.  Kolejną nowością na którą czekam wraz z klientkami jest lekki podkład, odpowiednik słynnych BB cream .
  Oczekuje wiele po tym produkcie i mam nadzieje że mnie nie zawiedzie, bo dotychczas Pupa ma kryjące podkłady w ofercie a przecież latem szukamy lekkości, nawilżenia i szybkiej aplikacji. Takiego przyjaciela na wakacjach który pozwoli na odpoczynek cerze ale nie zdradzi nas zapewniając śliczny naturalny wygląd po nocy spędzonej na plaży :-) bez wielkiej kosmetyczki która obciąża nasz niewielki koszyk plażowy.

No to już chyba wiosna na dobre Authent Menarda i kolory..............................

Warsztaty perfumeryjne z Sabbath

Przygotowania były. :-) Oczywiście powinnam napisać, że pełen profesjonalizm, bułka z masłem, ale byłoby to niezgodne z prawdą. Po pierwsze taka osobistość, jak Sabbath, to duże wyzwanie. Moja praca jest moją wielką pasją od 20 lat, więc mogę śmiało stwierdzić, że Sabbath jest niezwykle fachowa. Dla mnie praca z taką profesjonalistką jest przyjemnością, ale też wyzwaniem. Do tego miałam spotkać nieznanych mi ludzi, pasjonatów, których stopnia  zaawansowania wiedzy przecież nie znałam. Trema była.

Spotkanie odbyło się w Czekolada Cafe, w moim mieście. Maleńka salka zagwarantowała niezwykle przytulny klimat. Dzięki temu zestawieniu czułam się troszeczkę raźniej. Resztki wahania minęły, gdy pojawili się pierwsi uczestnicy. Również troszeczkę zakłopotane, ale z szerokimi uśmiechami na twarzy.

Kiedy Sabbath rozpoczęła swoją opowieść, przeplataną aromatami przeróżnych składników perfum, po stresie nie było już śladu. Słuchałam z zaciekawieniem kolejnych opisów - podobnie jak wszyscy uczestnicy chłonąc informacje i układając w głowie kolejne ciekawe historie. Trzy godziny minęły błyskawicznie. Kawiarnię opuszczaliśmy z wypiekami na twarzy.

Mam nadzieję, że to początek serii spotkań. Dla mnie świat perfum to baśń tysiąca historii, w której każdy znaleźć może swoje ścieżki.

Do czegoś jednak muszę się przyznać. Z emocji zapomniałam zrobić zdjęcia, więc wykorzystam te udostępnione przez Piratha.

http://perfumomania.wordpress.com/

Szczęśliwa nagrodzona odbiera Ramon Molvizar.