Przygotowania były. :-) Oczywiście powinnam napisać, że pełen profesjonalizm, bułka z masłem, ale byłoby to niezgodne z prawdą. Po pierwsze taka osobistość, jak Sabbath, to duże wyzwanie. Moja praca jest moją wielką pasją od 20 lat, więc mogę śmiało stwierdzić, że Sabbath jest niezwykle fachowa. Dla mnie praca z taką profesjonalistką jest przyjemnością, ale też wyzwaniem. Do tego miałam spotkać nieznanych mi ludzi, pasjonatów, których stopnia zaawansowania wiedzy przecież nie znałam. Trema była.
Spotkanie odbyło się w Czekolada Cafe, w moim mieście. Maleńka salka zagwarantowała niezwykle przytulny klimat. Dzięki temu zestawieniu czułam się troszeczkę raźniej. Resztki wahania minęły, gdy pojawili się pierwsi uczestnicy. Również troszeczkę zakłopotane, ale z szerokimi uśmiechami na twarzy.
Kiedy Sabbath rozpoczęła swoją opowieść, przeplataną aromatami przeróżnych składników perfum, po stresie nie było już śladu. Słuchałam z zaciekawieniem kolejnych opisów - podobnie jak wszyscy uczestnicy chłonąc informacje i układając w głowie kolejne ciekawe historie. Trzy godziny minęły błyskawicznie. Kawiarnię opuszczaliśmy z wypiekami na twarzy.
Mam nadzieję, że to początek serii spotkań. Dla mnie świat perfum to baśń tysiąca historii, w której każdy znaleźć może swoje ścieżki.
Do czegoś jednak muszę się przyznać. Z emocji zapomniałam zrobić zdjęcia, więc wykorzystam te udostępnione przez Piratha.
Spotkanie odbyło się w Czekolada Cafe, w moim mieście. Maleńka salka zagwarantowała niezwykle przytulny klimat. Dzięki temu zestawieniu czułam się troszeczkę raźniej. Resztki wahania minęły, gdy pojawili się pierwsi uczestnicy. Również troszeczkę zakłopotane, ale z szerokimi uśmiechami na twarzy.
Kiedy Sabbath rozpoczęła swoją opowieść, przeplataną aromatami przeróżnych składników perfum, po stresie nie było już śladu. Słuchałam z zaciekawieniem kolejnych opisów - podobnie jak wszyscy uczestnicy chłonąc informacje i układając w głowie kolejne ciekawe historie. Trzy godziny minęły błyskawicznie. Kawiarnię opuszczaliśmy z wypiekami na twarzy.
Mam nadzieję, że to początek serii spotkań. Dla mnie świat perfum to baśń tysiąca historii, w której każdy znaleźć może swoje ścieżki.
Do czegoś jednak muszę się przyznać. Z emocji zapomniałam zrobić zdjęcia, więc wykorzystam te udostępnione przez Piratha.
http://perfumomania.wordpress.com/ |
Szczęśliwa nagrodzona odbiera Ramon Molvizar.
Witam serdecznie. Czytałam u Sabbath, jak i u Piratha. Same superlatywy i wrażenia bardzo pozytywne. Miejmy nadzieję, iż takie spotkania staną się tradycją, bo pasjonatów tematu nie brakuje. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMarzę o kontynuacji tym bardziej że na szczęście mistrzowie zapachów tworzą nowe kompozycje ;-)
UsuńJa czekam niecierpliwie na nastepne warsztaty może wtedy już uda mi się dojechać na nie?? :)
OdpowiedzUsuńPewna jestem ze tak !!!
Usuń