Jutro spotkanie na szczycie z jedną z uczestniczek "zlotu czarownic"(ale o tym potem) a moja osobistą przyjaciółką. Lat temu kilka, zakochała się w prześlicznym zapachu Martina Micallef Pritemps, zresztą osobiście jej dobierałam do prześlicznych błękitnych oczu (kota w butach). Sama wolę mocniejsze nuty jednak dzisiaj kilka kropel to łąka delikatnych kwiatuszków róży i ciepła nutka pudrowej wanilii, świetna na wieczór z deszczem za oknem.
http://oryginaly.com/zapachy-damskie/3-m-micallef-printemps-edp.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz