Szukaj u nas

wtorek, 15 maja 2012

Testujemy krem Matis z kwasem hiarulanowym

Nie będę tu wklejać opisów marki bo to można znaleźć a zawiłości nazewnictwa branżowego męczą. Już samo wypowiedzenie nazwy kwasu stanowi niezłą zabawę. Ale do rzeczy: pudełeczko bardzo estetyczne nawiązujące do linii korygującej i wypełniającej zmarszczki (rany co za słowo). Po otwarciu chwila na badanie ograno-leptyczne no i zaskoczenie, przepiękny zapach, delikatny lekko świeży, miła odmiana po ostatnim moim wynalazku z KH. Sama aplikacja kremu przyjemna, dzięki lekkiej konsystencji szybko się wchłania. Po dwóch tygodniach prób mam nawilżoną skórę, rozświetloną, dłużej utrzymuje mi się mój podkład dla suchej cery. Mogę polecić produkt z pełną odpowiedzialnością jednak moje motto zawodowe brzmi "ten krem dobry, który nam pasuje"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz