Ważne dla mnie słodkości w zapachach dzisiaj porzuciłam dla radości rozpieszczania podniebienia. A okazja znakomita bo zostałam zaproszona na otwarcie nowej kawiarni Czekolada Cafe. No i jak tu nie skorzystać z zaproszenia kiedy grupa fajnych ludzi chce zrobić coś ciekawego. Trzeba wspierać inicjatywę z mikro rynku bo to bezpośrednie towarzystwo z mojego otoczenia rynkowego.
W ślicznie odnowionej kamienicy umiejętnie wykorzystano lokale i podwórko świetnie aranżując powierzchnię nie tylko na parterze ale również na pierwszym piętrze.
Gdzie powstała wystawa młodej artystki, a wykorzystana do tego galeria świetnie wpasowana została w klimat.
Czekały na nas wyśmienite desery gdzie głównym smakiem była czekolada. Oprócz klasycznej płynnej czekolady do picia (muszę przyznać że smak odurzał wyrafinowanym połączeniem lekkiej pianki z luksusową czekoladą bez niepotrzebnej dawki cukru) ciekawostka, gęsta płynna czekolada w wafelkowym kieliszku z zatopionym kawałkiem truskawki. Na początek zaskakiwał intensywny zapach dojrzałego owocu ogrzanego słońcem. Truskawka pozostawiała lekko kwaśny smak, który z wielką lubością powoli łagodziła wręcz budyniowa masa z naturalnej czekolady. Delikatnie rozpływając się w ustach pozwalała doświadczać z wielką intensywnością "zaskoczenia" jakie niesie połączenie ze sobą tak biegunowo różnych smaków. Jednym słowem na twarzach degustujących ten ciekawy deser, dało się zauważyć zachwyt.
Miejsce jest bardzo klimatyczne i myślę że jeśli prowadzącym uda się wprowadzić w życie swoje plany będzie to moje i wielu innych smakoszy wyrafinowanych deserów stały punkt w programie spotkań z przyjaciółmi.
Z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz