Dzisiaj otworzyły się drzwi butiku w Nowym Jorku. Rozsunęły się głęboko bordowe tkaniny, posypało złoto, rozkwitły kwiaty. Porywam flakony. Odbędę podróż z zamkniętymi oczami - siedząc w fotelu.
Na razie flakony przenoszą mnie do stylowych lat dwudziestych, jak maszyna czasu zakupiona na pchlim targu od tajemniczego człowieka.
Zobaczymy, czy wrócę z tej wyprawy do tajemniczego ogrodu. ;)
Znajdziecie je: http://oryginaly.com/